Szkoda że go wcześniej nie spotkała ludzka ręka sprawiedliwości, ale i tak znalazł się tam gdzie wszyscy zamordowani i zniszczeni przez niego rodacy. Cieszę się z nimi że chociaż tak późno to nie ma w śród żywych tego tyrana. Przeżył 10 prezydentów USA i żaden z nie sobie nie poradził . Takie mocarstwo a dało ciała. Na naszej lewicy powinni połączyć się w bólu i ogłosić żałobę i przyozdobić się kirem, w końcu odszedł ich idol.
NKWD w wykonaniu Fidela i jemu podobnych.
Z dedykacja dla tych co ta bardzo chwalą się dziś znajomością z tym mordercą.
Zwykły morderca zwykły przestępca, który nazywał się Fidel Castro.