4 września 2016

Zakaz handlu w niedzielę? już nic głupszego nie dało się wymyślić.



Po Solidarności pozostały tylko wspomnienia a garstka działaczy z Dudą na czele, który jest szefem tego wszystkiego poustawiała się życiowo zapewniając sobie niewyobrażalnie wysokie pensje za nic nierobienie.
Wożą się limuzynami poukładali się z władzą uczestniczą w przyjęciach a robotników mają gdzieś. W/w szef związku zarabia ponad 11,000 zł. ma do dyspozycji limuzynę z kierowcą i dwa mieszkania służbowe do dyspozycji w Warszawie i Gdańsku i oczywiście do tego nie mały fundusz reprezentacyjny. Jest też przewodniczącym rady nadzorczej spółki Dekom, której współwłaścicielem jest NSZZ Solidarność. Inni związkowcy i działacze tez zarabiają krocie. Jest czego bronić ze wszystkich sił taka praca i zarobki żyć nie umierać. Trzeba pokazać że coś się robi bo z reguły pojawiają się wtedy gdy robotnicy ostro się zbuntują i postanawiają upomnieć się o swoje.  

Teraz wymyślili że zrobią zamieszanie i załatwią pracownikom wolne niedziele. Nazbierali trochę podpisów podobno 300-500 tyś. i polecieli z tym do sejmu.
Zakładając że ten projekt wszedł w życie i pani kasjerka ma wolną niedzielę bierze swoją rodzinę wsiada  do samochodu na stacji benzynowej tankuje paliwo i jedzie  do kina u kasjerki kupuje bilety dla całej familii  a u sprzedawczyni obok popcorn i dzbanek coli. Po kinie zostaje dużo czasu można pójść do restauracji na obiad czy kolację, gdzie grzecznie obsłuży nas pani kelnerka i poda obiad przygotowany przez wspaniałego szefa kuchni wraz z kucharzami. Wydawać by się mogło pełnia szczęścia, tak tylko dla kogo?
Czy praca w kinie na stacji benzynowej czy w restauracji różni się czymś od pracy kasjerki czy oni są z innej gliny i mogą tyrać na okrągło?czy oni nie chcieli by też spędzić czasu ze swoimi bliskimi?

Wszyscy pracujemy : w telewizji, policja dba o bezpieczeństwo, aktorzy w teatrze, kierowcy autobusów i motorniczy tramwajów, piloci, obsługa lotniska , hutnicy bo wielkiego pieca nie da się wygasić. Można tak wymieniać w nieskończoność a każda z tych osób chciała by mieć wolną niedzielę jak i sobotę bo tydzień w/g przepisów to 40godzin tygodniowo i sobota+ niedziela są wolne od pracy. Wszyscy oni wiedzą że tak jest i nic i nikt tego nie zmieni, zresztą taką sobie pracę wybrali.

Jeśli te głupoty uchwali sejm i wejdą w życie to tysiące najbiedniejszych pracowników straci pracę, co najmniej 1/7 tych wszystkich pracujących w handlu i we wszystkich gałęziach związanych z handlem od producenta żywności tego zwykłego rolnika przez zakłady produkcyjne do kierowcy, który ten towar dowiezie na miejsce. Bo do tego że się tak stanie nie ma żadnej wątpliwości, nikt nie będzie utrzymywał pracownika, który nie generuje zysku, tym bardziej ze koszty utrzymania tego pracownika są potężne niedawno poszły w górę a wiedza to Ci którzy prowadzą działalność gospodarczą.

Współczuję właścicielom małych osiedlowych sklepów zatrudniających po 2-3 osoby. Dla nich to być albo nie być, wiem coś o tym bo sam przez ćwierć wieku prowadziłem nieduży sklep. Dobra niedziela decyduje niejednokrotnie o tym że jeszcze nie w tym miesiącu zbankrutuję.





Proponuję tym którzy tak bardzo chcą pomagać by wzięli coś na wstrzymanie a nie na ludzkiej krzywdzie budowali swoje polityczne poparcie.

Brak komentarzy: