Wałęsa przyszedł na uroczystości pogrzebowe wystrojony jak na piknik. Nie mógł wytrzymać do końca albo zrobił to celowo i wyszedł w trakcie uroczystości, dokładnie w momencie gdy przemawiać zaczął Prezydent Andrzej Duda. Człowiek który najpierw pożegnał Jaruzelskiego miał czelność przyjść na ostatnia drogę bohaterów których tamta komunistyczna władza zamordowała. Ale czego można się spodziewać po takim człowieku ?
Przed bazyliką zjawili się też KOD-owcy. Czyżby to był przypadek, wątpię. Tak Wałęsa jak i Kod przyszli zrobić zamieszanie i siać zamęt. Takich ludzi nie można nazwać Polakami.
Przytoczę słowa z wystąpienia Prezydenta Andrzeja Dudy, które tu idealnie pasują: " Ale jest też piętno zdrajcy i ono też jest bardzo trwałe"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz