15 października 2016

Thereso Johaug oszustwo nie popłaca. Teraz pozostaje tylko płacz, wstyd na cały świat sportowy.




 Stało się to co wszyscy wiedzieli tylko nikt głośno nie mówił. Oszustwo  w sporcie zimowym zwanym biegi narciarskie wreszcie wyszło na jaw i mam nadzieje że teraz będzie z górki. Większość biegaczek narciarskich szprycuje się w imię prawa i to wszyscy tolerują. Jak ktoś jest chory powinien siedzieć w domu. Pozwolono zażywać leki na astmę, które stawiały wybrane zawodniczki na wygranej pozycji.
Theresę Johaug przyłapano na gorącym uczynku i stwierdzono u niej niedozwolony środek steryd anaboliczny za stosowanie którego grozi czteroletnia dyskwalifikacja. Szefostwo Norweskich biegów chyba nie zdaje sobie z całej sytuacji sprawy. Sama zainteresowana, roztrzęsiona i zapłakana mówi wszystkim ze jest niewinna. Skądś to znamy, wszyscy przyłapani tak reagują. W opowiadanie że zakazany środek znajdował się w kremie to totalna bzdura i tłumaczenie małego dziecka. Próbują zwalić winę na lekarza ale sportowiec tej klasy z pewnością umie czytać a na opakowaniu pisze jak byk jaki jest skład chemiczny.
Mam nadzieje ze zostanie właściwie ukarana, poniesie konsekwencje swojego postępowania. Co to za sport jak większość jest nafaszerowana chemia i ich organizm daje przewagę takę że inny zostają kilka lub kilkanaście minut w tyle.


Widać jak na dłoni tylko idiota mógł to stosować.



Brak komentarzy: